niedziela, 13 sierpnia 2017
Kreacja dla Madeline Hatter
Wiedziałam, co mówię, gdy zarzekałam się, że dla niej szyć nie będę. Jak ją rozebrałam, tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że łatwo nie będzie. Jej proporcje, a raczej brak proporcji, np. chude ramiona i wąska talia, a bardzo szerokie biodra, to tylko niektóre utrudnienia. Po chwili zastanowienia postanowiłam z jej bardzo kobiecych kształtów uczynić atut. I tak powstała obcisła sukienka z kolorową falbanką.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No i ślicznotka doczekała się uroczej sukienki:)
OdpowiedzUsuńNie zarzekam się,bo naprawdę świetnie Ci poszło.Sukienka naprawdę ładna i z motylkami, które uwielbiam.Teraz będę czekać na kolejną...
OdpowiedzUsuńNie zarzekaj-ten słownik...
UsuńTeż nie bardzo lubię na nie szyć, ale świetnie sobie poradziłaś :D
OdpowiedzUsuńkobieca figura nastolatki
OdpowiedzUsuńcudnie zamotylkowana :)))
Wspaniała sukienka i bardzo jej pasuje!
OdpowiedzUsuń