niedziela, 8 września 2019

środa, 28 sierpnia 2019

LOL Surprise...

...czyli obsesja małych dziewczynek.

Jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałam, co to LOL. Pewnego dnia córka przyszła do domu z informacją, że wszystkie koleżanki mają LOL, a ona nie, a chce mieć. Okazało się, że zapadła na nieuleczalną chorobę, czyli obsesję na punkcie tych małych laleczek.



O co w tym chodzi? O niespodziankę. Nigdy nie wiesz, jaką lalkę kupiłaś, dopóki jej nie rozpakujesz. Lalki są pakowane w kule lub tuby i po kolei trzeba zdjąć wszystkie papierki i folie, żeby dostać się do powodu całego zamieszania. Laleczki wyposażono w różnego rodzaju akcesoria, np. ubranka, buciki, okulary, kapelusze, butelki, lustereczka, itp. I wszystko to idealnie pasuje do małych rączek mojej pociechy :-).


Jak łatwo się domyślić: na jednej się nie skończyło. Na wszelkie okazje i "bezokazje" płyną zamówienia na LOL.


Niestety laleczki są bardzo drogie. Moim zdaniem nie są warte swej ceny, bo oprócz nikczemnego wzrostu (ok. 8 cm bez włosów) są mało urodziwe. Ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.
Okazy z "prawdziwymi" czuprynami są droższe.


Oprócz oryginalnych laleczek dostępne są również chińskie podróbki. Są o połowę tańsze, ale i jakość jest o połowę gorsza :-(. Łatwo to zauważyć na poniższych zdjęciach. "Artysta", który malował oczy, cóż, nie popisał się :-D





Tak więc od pewnego czasu córka bawi się lalkami LOL, a ja - lalkami Barbie :-D. Mam nadzieję, że nie zaleje nas tsunami LOL, ale kto to może wiedzieć :-D.