Przedstawiam moje drugie podejście do tematu Madeline Hatter. Nie mówię, że na pewno ostatnie, ale jak na razie mam dość szycia dla niej, bo nie jest to dla mnie łatwe i przyjemne (nie wspominając, że niektóre użyte tu materiały bardzo mnie rozczarowały i utrudniły szycie). Może gdybym była z zawodu krawcową, tak bym nie narzekała...
A w następnych postach pojawiać się będą wakacyjne kreacje (i oczywiście wakacyjne fotki), na które już dzisiaj zapraszam :-)
O i znowu coś nowego :)
OdpowiedzUsuńPowiem krótko: mam bardzo wymagające lalki :D
UsuńKolejna śliczna sukienusia...Wiem coś o perfidnych materiałach do szycia-ostatnio też się namęczyłam.
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na fotki wakacyjne.
Cieszę się, że mimo wszystko Ci się podoba :)
UsuńŁadna i zwiewna sukienka-pasuje do kolorowych włosów Madeline. Też czekam na zdjęcia z wakacji:)
OdpowiedzUsuńTo nasza najbardziej kolorowa lalka, więc próbowałam stworzyć coś równie kolorowego :)
UsuńBarwna, wesoła sukienka! Wiem jak tkanina może zepsuć całą radość z tworzenia nowej kreacji! Tobie się jednak udało, bo panienka wygląda w niej świetnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i cieszę się, że Ci się podoba :)
OdpowiedzUsuń