poniedziałek, 21 maja 2018

Organizacyjny

Od czego zacząć?
Chyba od tego, że nie jest mi łatwo to pisać... Ale do rzeczy.
Z okazji rocznicy mojego bloga chciałam sprezentować sukienkę mojego wykonania Osobie, która zostawiła najwięcej komentarzy. Minęły ponad dwa tygodnie i niestety Osoba ta nie zgłosiła się, więc wnioskuję, że rezygnuje z prezentu.
Czytając Wasze pozytywne komentarze pod rocznicowym wpisem stwierdziłam, że wobec powyższego obdaruję kolejną Osobę z ówczesnej listy TOP.
Sarah - jeśli nadal podtrzymujesz chęć otrzymania sukienki rocznicowej, proszę o dane adresowe na maila: moneczka74@gmail.com. Na maila czekam do końca tego tygodnia.
Pozdrawiam

piątek, 18 maja 2018

Letni komplet cz. 2

Przedstawiam drugą odsłonę kremowo-różowego kompletu, który można było obejrzeć we wpisie pt: Letni komplet. Bluzka pozostała ta sama, natomiast dorobiłam inną spódnicę.
Przy okazji tamtego wpisu Nana Arima podsunęła mi pomysł z parasolką. Zadanie okazało się nieco karkołomne: modelka nie była chętna do współpracy, a akurat nie miałam przy sobie żadnych środków przymusu typu gumka, a sprawę utrudniał jeszcze wiatr - to przewrócił lalkę, to parasolkę, to znowuż potargał fryzurę modelce. Mam jednak nadzieję, że efekty tej niełatwej współpracy Wam się spodobają :-)






niedziela, 13 maja 2018

Wiosenne kwiaty

Sukienkę w kwiaty uszyłam na maszynie. Po raz kolejny wykorzystałam materiał z ciuszków córki, tym razem posłużyła mi nogawka jej spodenek. Wykończenia brzegów zrobiłam na szydełku zielonym kordonkiem. 








czwartek, 10 maja 2018

Dla rudowłosej

Przyjechała w odwiedziny. Długo nie zabawiła. Wyjechała od nas z sukienką. Górę sukienki zrobiłam na szydełku z zielonego kordonka, a dół uszyłam z kawałka bluzki, już nienoszonej. Zarzuciłam jej na szyję sznur czarnych korali i zaprosiłam przed obiektyw. Oto ona: rudowłosa Barbie :-).




sobota, 5 maja 2018

Pierwsza rocznica bloga!

Dokładnie dzisiaj upływa rok mojego blogowania! Z jednej strony: to dopiero rok, jeśli spojrzeć na historię blogów, które odwiedzam. Z drugiej jednak strony: to już rok, bo przecież, kto by pomyślał, że znajdę czas, chęci i pomysły na tworzenie nowych strojów oraz ich fotografowanie i publikowanie. A każdy z Was wie, że trochę pracy to wymaga.

Nasza lalkowa rodzinka po roku blogowania przedstawia się następująco:


To niewiarygodne, jak szybko towarzystwo się rozrosło, bo przecież blogowanie nie oznacza kolekcjonowania. Zastanawiam się, ile ich będzie za rok i czy zmieszczą się w tym samym miejscu...

Dla przypomnienia poniżej fotka naszej lalkowej grupki sprzed roku:


Pierwszą w moim życiu lalką Barbie była Barbie Super Style, która uchowała się z czasów dzieciństwa. Natomiast pierwszą lalką, którą kupiłam świadomie (po obejrzeniu tysiąca zdjęć w internecie, jak bym przymierzała się do zakupu co najmniej statku kosmicznego), była Barbie Skateboarder. Do dziś pamiętam uczucie, które towarzyszyło mi przy otwieraniu pudełka i obejrzeniu jego zawartości :-). Myślę, że każdy, kto jest dzieckiem wychowanym w latach 80. doskonale mnie rozumie.


Potem poszło już z górki. Duża część lalek trafiła pod nasz dach jako prezenty dla mojej córki. Nie wszystkie załapały się na rodzinną fotkę, np. Elsa i Anna (nie wiem, czy córka mi to wybaczy, gdy się zorientuje, że ich brakuje :D), Carla Bailarina, Steffi i kilka kloników. Mnie również następne panny kupowało się znacznie łatwiej. Chociaż muszę przyznać, że najdłużej chorowałam na Poppy Parker, a mąż musiał ciągle znosić moje dylematy. W końcu zrozumiał, że pozostały tylko dwie opcje: albo powiedzieć: "kup ją", albo mnie dobić :-). Na szczęście wybrał to pierwsze :D.

Podsumowując największym szaleństwem była Poppy Parker (wolę nie pamiętać, ile kosztowała), natomiast największą okazją, jaką udało mi się upolować - Madeline Hatter (20 zł).



Rok bloga w liczbach, bo bez odrobiny statystyki nie może być rocznicowego wpisu :-)

* ponad 21.200 wejść na bloga,
* 111 opublikowanych postów,
* 94 strojów (z czego 17 zrobiła moja siostra), czyli:
- 66 sukienek,
- 20 zestawów bluzka+spódnica,
- 4 zestawy bluzka+spodnie,
- 3 bikini,
- oraz 1 "płaszczoszlafrok".

Najbardziej ulubioną metodą tworzenia kreacji okazało się szydełkowanie, bo ponad połowa kreacji powstała właśnie w ten sposób.

W jubileuszowym wpisie nie mogło też zabraknąć nowej kreacji. Wykonałam ją na szydełku z melanżowego kordonka, a ozdobiłam białymi szydełkowymi dodatkami. W środek kwiatka wszyłam przejrzysty, lazurowy koralik. Rocznicową sukienkę zaprezentuje Raquelle.





Sukienka zapinana jest z tyłu na zatrzask oraz dla lepszego dopasowania zawiązywana pod biustem. Dzięki takiemu paseczkowi lalki o różnych figurach będą mogły w niej paradować :-).


Na koniec kieruję moje gorące podziękowania do Was Wszystkich, którzy odwiedzacie mój blog, zwłaszcza do tych z Was, którzy pozostawiają komentarze. Dzięki Waszym miłym słowom wiem, że moje kreacje podobają się nie tylko moim Bliskim :-).

W sposób szczególny pragnę podziękować Osobie, która wstawiła najwięcej komentarzy, a według statystyki zamieszczonej na blogu jest nią Inka.


Inko, w podziękowaniu pragnę podarować Ci rocznicową sukienkę. Proszę Cię o przesłanie danych adresowych na maila: moneczka74@gmail.com, jeśli oczywiście sukienka podoba Ci się na tyle, żeby ją mieć na własność. :-)

Serdecznie pozdrawiam Wszystkich Czytelników i już dzisiaj zapraszam na kolejne wpisy z nowymi kreacjami :-)