niedziela, 31 marca 2019

Koktajlowa

Ostatnio oszalałam na punkcie różu pudrowego. Nie potrafię przejść obojętnie obok materiału w tym kolorze. I tak było w przypadku tej gipiury ujrzanej w pasmanterii. Oczami wyobraźni widziałam kreację dla Barbie. Jak to często bywa wyobraźnia swoją drogą, a rzeczywistość swoją drogą. Gipiura okazała się dość oporną materią, bo nie układała się jak miękka, cienka koronka. Była też za bardzo przejrzysta i musiałam uszyć podszewkę. Do tego celu użyłam rajstopek po mojej córeczce, które kolorystycznie pasują wręcz idealnie. Na koniec sukienkę ozdobiłam złotymi koralikami.

A oto końcowy efekt:







Wkład w powstaniu poniższych zdjęć miała moja córeczka, bo dostawiła pieska, żeby Barbie nie była samotna :-).


Zostawiam Was w towarzystwie uroczej Barbie i serdecznie pozdrawiam :-)