...czyli post z przymrużeniem oka. Chyba nie muszę pisać, z czego uszyłam bluzę dla Barbie, bo to widać gołym okiem. Wspomnę jedynie, że to kolejny raz, kiedy używam ciuszków po córce, by uszyć coś dla Barbie. Taki mój mały, domowy recykling :-).
W roli podpórki i siedziska wystąpił gościnnie przybornik na szydełka :-)
Lubię takie lalkowe bluzeczki z nadrukiem :)
OdpowiedzUsuńCałość świetnie wyszła :)
Domowy recykling potrafi dawać fantastyczne efekty i ten ciuszek jest tego najlepszym przykładem :)!
OdpowiedzUsuńPopieram wszelkie formy recyklingu. To, że widać z czego powstała w niczym bluzeczce nie szkodzi, a nadruk jest naprawdę fajny. I ciuszek świetnie pasuje do różowych włosów. :)
OdpowiedzUsuńBluzeczka słodka, a przybornik rewelacyjny!:)
OdpowiedzUsuńBluzeczka super! Ale i moją uwagę przykuł przybornik. :) Rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńHa ha, świetny recykling!:-D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPole i piękny sweter! Druk na sweter jest idealny dla Barbie :-). Wielka recykling!
OdpowiedzUsuńświetny sposób na przedłużenie życia ciuszka z ulubionymi postaciami - motyw idealnie wpisał się w bluzkę dla lalki :)
OdpowiedzUsuńRecyklingowa bluzeczka świetna.
OdpowiedzUsuńPrzybornik na szydełka śliczny.
bluzeczka obłędalna!
OdpowiedzUsuńtęczowa pufka - cudo!
Bluzeczka świetna :) A taki domowy recykling też uprawiam, ale raczej przy robieniu wykrojów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozostawienie miłych komentarzy!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, wyszło wspaniale! Super zdjęcia!
OdpowiedzUsuń