Wielokrotnie oglądałam te lalki, ale zawsze kończyło się na stwierdzeniu, że interesują mnie tylko Barbie. Zarzekała się żaba błota...
Po zakupach stwierdzam również, że największym wrogiem człowieka są przeceny :-)
Mieszka z nami od wczoraj i proszę, jak się umie rozpychać łokciami! Teraz była kolej Barbie Emerald Check z nową kreacją, a jest Madeline :-)
Od razu po zakupie zastrzegłam "dla niej szyć nie będę!". A teraz już się zastanawiam, w czym byłoby jej najlepiej :-)
Ładną ma buźkę,więc czas na ładną sukienkę Twojego autorstwa.
OdpowiedzUsuńJa też zarzekam się,że już żadnej lalki.Na razie wytrzymuję,ale jak długo?
Nigdy nie mów "nigdy", bo promocje, przeceny czyhają... :D
UsuńEAH to śliczne lalki, więc się wcale nie dziwię, że mieszka u Ciebie ta ślicznotka. Ma przepiękne barwy i chyba też spróbowałabym jej coś nowego uszyć!
OdpowiedzUsuńTak, to najbardziej kolorowa lalka w naszym domu. Właśnie ze względu na kolory i śliczne buzie przyglądałam się tym lalkom, ale zawsze zniechęcały mnie ich zaburzone proporcje. Widać, że wszystkie "ale" odchodzą w siną dal, gdy cena staje się atrakcyjna :D
UsuńŚliczniutka :) Spróbuj, jestem pewna, że dasz radę uszyć coś fajnego dla Madeline :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pokładaną wiarę w moje umiejętności :) Pewnie spróbuję...
Usuń"nigdy nie mów nigdy
OdpowiedzUsuńi zawsze unikaj słowa zawsze"
panience też się oparłam swego
czasu - a gdybym ujrzała jakąś
MH za TAKĄ kwotę - no cóż, pewnie
łapałabym w locie 2-3 :)))
czekam na kreacje dla chudzinki!
Pomysły już są, ale obawiam się o ich wykonanie. Żeby zdjąć oryginalną sukienkę, trzeba najpierw zdjąć jej dłonie!! :-))
UsuńKolorki jej włosów sprawiają, że prawie mnie kusi żeby samej sobie taką sprawić, całe szczęście mam świadomość, że EAH podobają mi się tylko i wyłącznie na zdjęciach innych ludzi :P z serii mam tylko dwóch panów, którzy skusili mnie głównie płcią, artykulacją, naturalnym kolorem skóry i faktem, że moja Cleo z MH była taaaka samotna jako jedyna nie-barbie oprócz zombie-Arielki. Jedyna pannica z EAH, którą posiadam jest u mnie tylko dlatego, że była w zestawie z jednym z wyżej wymienionych panów i nie wyciągnęłam jej z pudła nawet żeby obejrzeć ciałko, chociaż lalka jest u mnie ponad rok. Monsterki to chyba mój limit na duże głowy :P
OdpowiedzUsuńAczkolwiek wracając do twojej Madeline, nie chciałabym być (kolejnym) diabełkiem na twoim ramieniu, ale też jestem ciekawa co byś dla niej wyczarowała :) Pewnie coś ładnego :)
Nie wyobrażam sobie nie wyjąć lalki z pudełka przez rok! Z córką od razu się dobieramy do lalki i często nawet nie zdążę zrobić jej zdjęcia w pudełku :-)
UsuńDobrze ujęte: "wyczarować". Tu będą potrzebne czary-mary i hokus-pokus :D
Madeline jest świetna! I widzę, że to pierwsza jej wersja :) A jaka cena... Gdzie tę piękność dostać za takie pieniądze? :)
OdpowiedzUsuńW Pepco
UsuńMadeline w takiej cenie też bym się skusiła :D
OdpowiedzUsuńCzyli nie ja jedna jestem podatna na przeceny :D
Usuń(diamenty mocno przereklamowane -
Usuńdzisiaj prawdziwym przyjacielem
Kobiety są Przeceny, Obniżki,
Okazje, Wyprzedaże i Rabaty)
I nic tak bardzo nie cieszy jak odkrycie, że w sklepie obok ta lalka kosztuje 124 zł :)
UsuńNo tak te przeceny i to w dodatku lalkowe to najlepsi przyjaciele :)
OdpowiedzUsuń